poniedziałek, 5 stycznia 2015

OGARNIAM SIĘ...



Od tego co zobaczyłam w ten weekend rozbolała mnie głowa.
Migrena okropna trzyma mnie cały dzień i końca nie widać.
Ogarniam mieszkanie ze świątecznych ozdób, bibelotów. Na początek poleciała choinka,
żal było się z nią rozstać, ale "sypała się" już niemiłosiernie i dla ogólnego spokoju musiałam
ją usunąć /dziecię moje urządziło sobie zabawę: "trzepnij i miej ubaw, jak fajnie wszystko leci"/.

Na głowie wylądował kubeł zimnej wody. Jak to, całe mieszkanie było lśniące, wysprzątane
i taki stan miał pozostać na odpowiednio długi czas. A tu po usunięciu wszystkich cudeniek, ukazał się obraz rozpaczliwy. Mieszkanie wygląda znów, jakby rok czasu nikt się nim nie opiekował. 
Wszędzie bałagan, na szybach dziecięce łapki po oglądaniu noworocznych fajerwerków,
moje trzy na krzyż rośliny doniczkowe w opłakanym stanie, nie wspominając o wszechobecnym kurzu.
No i tak siedzę sobie przy niedzieli i patrzę na ten domowy pejzaż i zachodzę w głowę jak to wszystko ogarnąć. Pudła ze świątecznymi dekoracjami znów się rozmnożyły. W piwniczce brakuje już miejsca na cokolwiek. W domu też wszędzie poupychane rzeczy do oporu.
Może macie jakieś super rozwiązanie na przechowywanie przedmiotów. Czy jedynym jest po prostu pozbycie się ich na zawsze. 
Przyznam, że mam na to ochotę od jakiegoś czasu. Takie przewietrzenie wnętrza bardzo by się przydało, zwłaszcza, że większość rzeczy tylko sobie leży w pudłach i  szufladach. 






Taki się zrobił klimat poświąteczny.
Jednym słowem: NIECIEKAWY.
Czekam na powiew świeżości.






Serducha na spółkę z piernikowymi ludkami powędrowały 
do kartonu na półkę. Trochę było mi żal, myślałam, żeby wykorzystać serca
w innym celu, ale są tak bardzo w świątecznym klimacie, że szkoda mi je tak
zwyczajnie użyć, stracą swój urok.





Do miłego następnego spotkania







11 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie chowam świątecznych dekoracji i pewnie trochę jeszcze pobędą, bo mąż nas uraczył w tym roku sztuczną choineczką-miodzio:P. A co do nadmiaru rzeczy, to rozpoczęłam nowy rok właśnie od czystek.Na pierwszy ogień komoda córki:D Ale ja nie wiem jak to się dzieje, potrafię wyrzucić/wydać kilka dużych Ikeowych toreb, a miejsca wolnego i tak ciągle brakuje...Życzę zatem owocnego ogarniania, oby przybyło ci wolnej przestrzeni:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. powodzenia Ci życzę w walce z haosem:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, "wyrzucić" to chyba najlepsza metoda :-) oczywiście nie te Twoje szyjątkowe cuda!!! Moja choinka też dzis wyprowadza sie na balkon, a pozostałych ozdób jest tak mało, że zajmie mi to 5 min, żeby wszystko uprzątnąć :-) powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze mogę użyczyć Ci miejsca na strychu. Szkoda wyrzucać takich skarbeniek. Może jakaś wyprzedaż?

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie nic się jeszcze nie sypie, więc cieszę się nadal ozdobami świątecznymi tym bardziej, że ostatnio dużo wolnego od pracy i więcej czasu w domu spędzam :) Jeśli chodzi o brak miejsca, to ja też dużo swoich rzeczy składuję w kartonach. Przymierzam się do porządkowania szafek, ale jakoś tak ciężko...

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie rozmnaża się wszystko, a szczególnie obficie wszelkie dokumenty i rzeczy do prasowania - to taka "niekończąca się historia":) Często się zastanawiam jak inni ludzie to robią, że ogarniają... Poza tym przywiązuję się do wielu rzeczy i jakoś nie bardzo potrafię się ich pozbywać. Ale pomyśl, jak przyjemnie będzie za kilka miesięcy otworzyć te pudełka, w które teraz pakujesz ozdoby :) Cudne są! Trafiłam do Ciebie po raz pierwszy i bardzo mi się spodobało! Pozdrawiam, MagdaLena

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje szyjątka są tak PIĘKNE ,że ja nie rozstałabym się z nimi ani na minutę ! Może jakaś wyprzedaż byłaby dobrym pomysłem ? Bo one są takie śliczne :-) Pozdrawiam Cię serdecznie w Nowym Roku :-) Dorota

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja rada jest taka: przejrzeć, posegregować, i jednak zastanowić się, co wyrzucić - bo jednak coś, czego od dawna się nie używa - tylko i wyłącznie zabiera przestrzeń domową...
    Udanego "ogarniania" ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana,ja mam w domu sajgon odkąd mamy psinkę ;p Teraz jeszcze jest pogoda nieciekawa więc ciągle muszę sprzątać ;p
    Na brak miejsca do przechowywania rzeczy wszelakich też niestety narzekam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mamy piwnicę i ozdoby choinkowe trzymamy właśnie tam. Ale te, na których trochę mniej mi zależy, daję dzieciom na szkolną choinkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. A u mnie jeszcze klimat świąteczny bo tak lubię go przedłużać :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że znalazłeś chwilkę, by zostawić swój ślad.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...