Cześć dziewczyny
Dzisiaj taki weekendowy, trochę techniczno-fotograficzny post.
Będzie o dwóch rzeczach, mianowicie o kolejnych tabliczkach
/może już was nimi zanudzam/
i najnowszych tildowych tkaninach do mojej kolekcji.
Tkaniny kupiłam z myślą o uszyciu mikołajów, dlatego wybór padł na różne rodzaje i wzory
z kolorem czerwonym w tle.
Będą mikołaje w stylistyce skandynawskiej, tzn. w długich czerwonych kubraczkach.
Wiem, że mamy jeszcze sierpień i kalendarzowe lato,
ale jak dla mnie, czas tak szybko płynie, a chciałabym się z wami podzielić na spokojnie wszystkim
co planuję stworzyć.
A nie jak wyszło w poprzednim roku, że nie zdążyłam za bardzo z niczym,
do tego trafił nam się nieoczekiwany wyjazd do Polski, i w efekcie aranżacja świąteczna
mieszkania odniosła się tylko do kilku naprędce wykonanych dekoracjach.
W tym roku zamierzam ten czas celebrować,
zwłaszcza, że zostajemy w Norwegii na 100%, do tego
moje dziecko na tyle dorosło, że dla niego to też będzie wielka frajda.
Kolorki tkanin naprawdę są cudne, i miałam nie lada problem z wyborem wzorów.
Wspominałam o tabliczkach. Zrobiłam wczoraj czerwoną dwustronną tabliczkę
z czarnymi napisami "MERRY CHRISTMAS" i "I LOVE X-MAS".
Zastosowałam też nowe zdobienie na nich.
Na zdjęciu możecie zauważyć takie ciemne, jakby przybrudzone brzegi i rogi deseczek.
Taki efekt uzyskałam poprzez długie pociągnięcia tzw. "suchym pędzlem". To znaczy, że większość
farby na początku wtarłam w papierowy ręcznik, i gdy był on już prawie suchy,
wtedy wykonałam smugi na drewnie.
Jeśli macie chęć wypróbujcie ten sposób zdobienia,
jest prosty, a do tego bardzo efektowny.
Tabliczka "MUM'S WORKSHOP", aż się "prosiła" o takie przybrudzenie.
Przecież w pracowni czy gabinecie, praca wre pełną parą :)
To ja zmykam mili moi,
wspaniałego weekendu i do następnego zaklikania.