Lato powoli, małymi kroczkami odchodzi w zapomnienie.
Jest już znacznie chłodniej,
/chociaż temperatury nadal krążą wokół 20 st./
bardziej deszczowo i wietrznie.
W ubiegły weekend pożegnaliśmy gości z Polski.
Tydzień spędzony bardzo przyjemnie, w super towarzystwie.
Dni mijały nam bardzo szybko na wspólnych wyprawach i biesiadowaniu.
Po wrażeniach związanych z odwiedzinami,
wróciłam do zaczętych już, ale i rozpoczęłam nowe "projekty".
W ramce pojawiła się makatka "BE MINE".
Zaczęłam ją dziergać chyba z rok temu. Ostatnio przypadkowo odnaleziona,
jeden późny wieczór wystarczył na jej wykończenie.
Technika wykonania to bodajże "blackwork".
Zaczęłam też dziergać dziecięcy kocyk na szydełku.
Natrafiłam w weekend na cudne kolorki włóczek,
i powstanie kocyk w odcieniach błękitu i turkusu.
Bazowym kolorem łączącym wszystkie elementy ze sobą będzie kremowy
/na zdjęciach wygląda bardziej na biały/.
A że kwadracików ma być blisko setka,
efekty dziergania pewnie będą widoczne za jakiś miesiąc, może dwa :)
/Mój Stefanotis bukietowy - znów obsypał się kwieciem,
uwielbiam go, w końcu znalazłam jego dokładną nazwę,
wcześniej myślałam, że to hoja/
uwielbiam go, w końcu znalazłam jego dokładną nazwę,
wcześniej myślałam, że to hoja/
Następnym razem będzie dużo o zakupach,
/w swojej ulubionej "klamociarni" natrafiłam na prawdziwe perełki/
i malunkach chodnikowych.
Miłego dnia wszystkim
REKLAMA
Twój kocyk będzie skończony w tempie ekspresowym! Ja miałam do zrobienia troszkę więcej niż 100 kwadratów - sporo większych niż Twoje i zapał mój wygasł po 2 miesiącach właśnie:( Do tej pory kocyk nie skończony a zaczęty w .... listopadzie. Eh wstyd mi...
OdpowiedzUsuńPiękna wyszywanka. Bardzo lubię tą technikę.
Pozdrawiam
jak ja lubie te Twoje fotki przesyt kolorów włóczki cudne :-)
OdpowiedzUsuńWow powodzenia! Dla mnie takie cuda szydelkowe to wieksza szkola jazdy! Powodzenia i czekam na koncowy efekt!
OdpowiedzUsuńKochana moje robótki szydełkowe to też do najlepszych nie należą. W tej dziedzinie, jak zresztą w innych też, jestem totalnym samoukiem :) Pozdrawiam
UsuńKocyk będzie piękny :)
OdpowiedzUsuńFajna makatka. Na pewno uda Ci się szybciej zrobić kocyk :-) 5 kwadracików dziennie ( a to nawet przy licznych innych obowiązkach dasz radę zrobić) to wychodzi 20 dni plus jakieś dwa na łączenie. Ja też jestem samoukiem szydełkowania od kilku miesięcy, a na swoim koncie mam już cztery kocyki, jeden dla siebie, dwa dziecięce i jeden dla pluszowej przytulanki. Kolorystyka włóczek obłędna, więc trzymam kciuki. Powodzenia :-)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Twój zapał do pracy. 100 kwadracików? taka ilość potrafi zniechęcić :P ale oczywiście trzymam mocno kciuki i będę czekała z niecierpliwością na efekt końcowy, bo kolorki magiczne :)
OdpowiedzUsuńPzdr! Basia
Pierwsze kwadraciki trochę zniechęciły, ale teraz idzie dużo szybciej, wzorek zapadł już w pamięć i idzie sprawnie :)
UsuńCudowne kolorki wybrałaś! Nie mogę się doczekać efektu końcowego, też mam chęć na taki pled, ale nie potrafię operować szydełkiem!! Miałam plan nauczyć się w letnie wieczory, ale nie dałam rady więc może w zimowe się uda? :) Ten obrazek, choć nie wiem dokładnie co to, wygląda super! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa pewno się uda. Trochę cierpliwości i nie jest trudno :)
UsuńObrazek wyszyty jest na kanwie, technika nazywa się "blackwork" :)
UsuńCieszę się, że trafiałam tu do Ciebie bo bardzo tu pięknie i inspirująco:)) Kocyk na pewno będzie cudny, piękne dobrałaś kolory:)) Niesamowicie podobają mi się Twoje zdjęcia i prace. Pozdrawiam Cię słonecznie:))
OdpowiedzUsuńhttp://www.homeonthehill.pl/
Zapraszam częściej ;)
Usuń