Cześć kochani.
Na początek dziękuję za wszystkie wasze komentarze pod ostatnim postem z pajacykiem.
Cieszę się, że wam również przypadł do gustu,
i że są osoby, które doceniają to, co robię.
Czas nam tak teraz monotonnie płynie,
wieczory coraz dłuższe, chłód przejmujący na zewnątrz...
lato odeszło w zapomnienie.
I ja też jakoś zimowo się nastroiłam.
"Zakopałam" się w tych tkaninach, przy maszynie do szycia.
Tak lubię tego mojego Łucznika, że teraz już nie wyobrażam sobie, że mogłabym go nie mieć :)
Testowałam go trochę dzisiaj, przy okazji ucząc się wykonania nowych aplikacji i funkcji.
M.in. maszynowego wszywania guzików, obszywania dziurek, czy naszywania elementów za pomocą
haftu satynowego.
Wiele z was pewnie ma to już dawno "w małym paluszku",
a część może nie bardzo wie o czym mówię.
No i tak podczas tych testów i nauk powstały dwa bałwanki w piżamkowych wdziankach.
Takie trochę świąteczne, trochę na zimowe wieczory.
W sypialni na pewno znajdą swoje miejsce,
ale też w salonie, wśród świątecznych dekoracji.
Na trochę jeszcze pójdą do szuflady, na "leżakowanie",
ale dzisiaj dla was zrobiłam sesję z ich udziałem, wkomponowując tu i tam w salonie.
A następnym razem będzie już z innej beczki.
Już teraz was zapraszam.
Do niedługo.
Przypominam o moim GIVEAWAY, które trwa do 15 września,
na zapisy zapraszam tutaj
REKLAMA
bałwanki śliczne i jestem zaskoczona że podczas nauki szycia na maszynie powstały takie cudeńka,
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle genialne :)) Aż mi się buzia uśmiechnęła jak zobaczyłam te bałwanki :)) Nauszniki by im się przydały na zimę ;p
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale ja jeszcze nie wypróbowałam tych wszystkich funkcji maszynowych ;p
Buziaczki!
To na długie zimowe wieczory zajęcie jak znalazł :)
Usuńtez fajowe.
OdpowiedzUsuńPiękne, choć troszkę już mnie zimą przestraszyłaś... hihih
OdpowiedzUsuńBuziaki i miłego poniedziałku Kami:-)
Nie straszę, nie nie. Oswajam powoli to co nadejdzie :)
UsuńJakie świetne te bałwanki!! Ojej jak od razu naszła mnie ochota na zrobienie czegoś świątecznego, zimowego. Uwielbiam ten czas :)
OdpowiedzUsuńboski jest - normalnie nie mogę wyjść z podziwu nad Twoimi "szyjątkami" (to komplement :) ) cuda
OdpowiedzUsuńCzarujesz, oj czarujesz, a ja znów rozpływam się w zachwycie:)))
OdpowiedzUsuńSłodziaki :) Super mają ubranka i nauszniki :) Wspaniały miałaś pomysł z ich uszyciem :) Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńPomysł wykorzystany z książki marki Tilda, wykonanie tylko moje i dobór tkanin, dodatków. Pozdrawiam :)
Usuńśliczne bałwanki:)
OdpowiedzUsuńW zasadzie to już małymi kroczkami można się do tego ulubionego okresu świąteczno-zimowego przygotowywać, ja bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko,
Marta
Ja również, ale to co w środku, w domu, na zewnątrz niekoniecznie :)
Usuńnie ma to jak klasyczna Tilda:) bardzo ładne są Twoje prace- bym powiedziała przepiękne- napisz mi koniecznie jako koleżanka " po fachu" jaki używasz aparata i obiektyw??? jestem na etapie wymiany mojego, bom męczę się okrutnie:) bardzo proszę...może na priv??
OdpowiedzUsuńWiesz??? ja ostatnio właśnie bałwanki wyjełam z mojej teczki przygotowanych wykrojów, jakoś tak mnie wzieło na książkowe rozwiązania:) zaczęłam od Pinokio:) pięknie u Ciebie- piękne tkaninki! serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki :)
Kochana mój aparat Nikon D3100, obiektyw 18-55mm. Całkiem standardowy obiektyw. Kiedyś może zaopatrzę się w coś lepszego, ale jak lepiej zgłębię tajniki fotografii.
UsuńDziękuję ogromnie, Twoje prace równie piękne :)
Cudnie szyjesz !
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia :-)
Piękne bałwanki, a jakie mają śliczne piżamki :))) aż sama im takich zazdroszczę ;) cudne!
OdpowiedzUsuńPrawda :)
UsuńSuper bałwanki... Przytulaśne... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne piżamiaki z tych bałwanków :) Ja w zeszłym roku też uszyłam jednego. Uwielbiam kroje Tilda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale śliczne przytulaśne bałwanki:-)
OdpowiedzUsuń