wtorek, 10 września 2013

Zmiany w sypialni


HALOOOOOO
 jak u was z pogodą? Macie jeszcze lato?

U nas za oknem zrobiło się typowo jesiennie i chłodno, więc i trochę tej jesieni przyszło do mojego mieszkanka.
Pisałam wcześniej, że zaprezentuję mojego nowego wrzosa.
Z tego co wiem są to rośliny zimnolubne, dlatego stoi w naszej sypialni (od strony północnej).
Lubię na niego patrzeć za każdym razem gdy wchodzę do pokoju. I ten jego delikatny róż/fiolet. Jest taki stonowany jak ja:)



Dzisiaj trochę fotek z sypialni.
Powoli dopinam wszystko w mieszkaniu, jeszcze pokoik synka czeka na realizację, 
ale zdecydowaliśmy, że będzie spał już "u siebie" jak skończy roczek (styczeń).


Przestawiliśmy łóżeczko Adasia pod najdłuższą ścianę, przez to mamy trochę więcej "luzu" 
w sypialni.




Półeczki "ikeowskie" sprawdzają się w każdym pomieszczeniu. U mnie w sypialni powstała spora galeryjka. Ramki malowałam już od tygodnia. To kilka warstw farby, to lakier, który schnął bardzo długo i dlatego tyle to trwało. Ramki zarówno te duże, jak i  małe kupiłam kiedyś tutaj w Norwegii za grosze w komisie. 
Dużą literę "R" (pokazywałam ją we wcześniejszych postach) pomalowałam na czarno.



Pierwotny plan był taki, że wszystko będzie białe, takie subtelne i romantyczne. Jednak brakowało mi jakiegoś kolorystycznego akcentu, dlatego zdecydowałam się na kilka ozdób ciemnych.
Myślę, że wszystko dobrze współgra ze sobą.



Tealighty/świeczniki na zdjęciu wyżej również kupiłam w tym samym sklepie ze starociami, 
co ramki.
Jakoś do tej pory nie mogły sobie znaleźć "miejsca" w domu. A teraz bardzo ładnie wkomponowały się w całość. I jak widać można do nich włożyć też większe świece:)


Białe, papierowe kule też są mojego autorstwa. To takie papierowe origami. Ale do wykorzystania 
o różnych porach roku i w  różnych miejscach. Na przykład zimą trafią na bożonarodzeniowe drzewko jako bombki. 
Zawsze staram się wykorzystać przedmioty do różnych celów (bynajmniej staram się), nic u mnie nie jest jednorazowe.
Nie wiem jak to jest u was, ale ja mam dużo większy sentyment i szacunek do rzeczy ręcznie wykonanych, niż tych gotowych, kupionych. I nigdy nie wyrzucam tego co sama wykonam, 
jak mi się coś znudzi to zawsze może posłużyć na prezent np. dla mamy.




A tutaj jeszcze kilka fotek z salonu.
Zmieniłam lekko aranżację na wieszaku, który wisi pod półeczką.
Nowa hortensja kwitnie bardzo ładnie, już powoli rozwija następny kwiat.




Strasznie ostatnio podobają mi się czarne świece, zarówno te długie, cienkie jak i grube, szerokie.
Czekają mnie w najbliższym czasie na pewno "świecowe" zakupy. Mam tutaj taki ulubiony sklepik, świec jest od wyboru do koloru w naprawdę przystępnych cenach.


W następnym poście będą "haftowe" króliczki - doszły dwa nowe obrazki do kolekcji.

Pozdrawiam was wieczorową porą.
x

10 komentarzy:

  1. ślicznie u Ciebie, ja również muszę się wybrać na świecowe zakupy, pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie wczoraj jeszcze lato było, ale dzisiaj już jesień...pada i pada od samego rana:)
    Pięknie mieszkasz:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie,u Ciebie:)A co do pogody,to w UK zimno...:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Napracowałaś się z tyloma ramkami:) ale efekt super !!! Masz fajne firanki.
    U mnie dzisiaj leje, zimno :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Firanki są z Ikei :) Takie sypialniane, nie..? :)

      Usuń
  5. Oj z pogoda u mnie kiepsko, caly dzien leje :(
    Uroczy jest ten kacik synka.
    A galeryjke w sypialni tez planuje, musze tylko wybrac sie po ramy.
    Bardzo spodobaly mi sie te kule origami, cudne!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. ślicznie i przytulnie :) ja od 2 lat nie wywoływałam fot. Zakładka pt do wywołania trzeszczy w szwach- aż wstyd :( ale czas się za to zabrać- zmotywowalaś mnie ta galeryjką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam w komputerze folder "do wywołania" i jak na razie nic się z tym nie dzieje :)
      Cieszę się, że mogłam pomóc :)

      Usuń

Cieszę się, że znalazłeś chwilkę, by zostawić swój ślad.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...