Witajcie Kochani
Zrobiłam dzisiaj pojemnik na świeczki i tealighty.
Do tej pory leżały chyba we wszystkich szufladach.
Przypomniałam sobie, że mam coś w sam raz odpowiedniego.
Kupiony kiedyś w komisie z różnymi "klamotami", dostał dzisiaj drugie życie.
Pobieliłam, dodałam malunek i jestem całkiem, całkiem zadowolona z efektu końcowego.
Tak prezentował się przed "liftingiem":
A tak wygląda teraz:
Jeszcze tylko znaleźć mu odpowiednie miejsce w domu...
Dla zainteresowanych techniką wykonania:
boki - dwie warstwy farby;
reszta - farba rozcieńczona pół na pół z wodą;
grafika - szablon handmade.
Jak mija Wam niedziela?
U nas jest bardzo słonecznie i dość ciepło.
Karolina
Fajna przemiana
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł!Inspirujące.pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza pojemniczka, bardzo mi się podoba...w każym domu się taki przyda. Ja też właściwie dopiero zaczynam się urządzać.. jestem na "swoim" dopiero nieco ponad rok :) Cieszę się, że do mnie zajrzałaś, pozdrawiam Cię serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńswietne wykonanie i pomysł :)
OdpowiedzUsuńdodałąs mu charakteru
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Przemiana nadzwyczaj udana:) Widzę, że jest nas całkiem sporo w Norwegii! Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł z gwiazdką...nie wiem czemu ale boki bym zrobiła w paski biało czarne..ale w takiej wersji też jest cudo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w odwiedzinki
Munia