sobota, 13 października 2012

Jesiennie i kwiatowo

Za oknem mamy już prawdziwą norweską jesień. Temperatury znacznie spadły, bez ciepłej kurtki ani rusz. 
U nas wraz z nastaniem jesieni czas na duże zmiany. 
Niedługo pożegnamy się z naszym małym wynajmowanym mieszkankiem i może uda się za jakiś czas wprowadzić do własnego M. Już nie mogę się doczekać urządzania własnego mieszkania, jak to się mówi "wolność Tomku w swoim domku" - więc będzie duże pole do popisu:) 
W styczniu pojawi się nasza wyczekiwana mała istotka. Przygotowania do narodzin już ruszyły, ważniejsze zakupy dla dzidziusia już zostały poczynione.

A w domku też już jesiennie, a że kwiaty teraz można kupić dosyć tanio, nie próżnowałam i na parapecie pojawiły się jesienne akcenty. Niestety to okno to jedyne w mieszkanku, gdzie kwiaty chcą rosnąć, dlatego parapet został przez nie zdominowany.







Strasznie podobają mi się te kolory (nie znam gatunków roślin - może to wrzosy???). Urzekły mnie swoim urokiem te drobne kwiatuszki.
Doniczki do kwiatów kupuję zawsze w sklepach z używanymi przedmiotami, często udaje mi się kupić coś ciekawego dosłownie za parę koron. A jak akurat kształt i faktura doniczki mi się podobają, a kolor niestety nie, to pędzle idą w ruch i przemalowuję je na ulubione kolory.

Poniżej moje ukochane bluszcze, strasznie je lubię, no i jak widać pochmurny i chłodny klimat norweski bardzo im odpowiada.

Ta gliniana, środkowa doniczka miała straszny zielonkawy kolor, może dlatego kosztowała zaledwie 5 koron. A po przemalowaniu na biało prezentuje się naprawdę dobrze.





Od zawsze marzyła mi się taka duża latarenka, które widuję w sklepach nagminnie. Chorowałam na nią od dawna i ku mojemu zaskoczeniu mąż zrobił mi miłą niespodziankę. Na razie stoi sobie w kąciku w pokoju, ale już szukam dla niej lepszego miejsca. 


Drugi lampionik wisi w oknie, jego struktura przypomina mi orientalne klimaty.




W oknie zawisła również klateczka z ptaszkiem. Klateczka drewniana, znaleziona gdzieś w piwnicy u rodziców - kiedyś zabawka mojej młodszej siostry (okropna z ćwierkającym ptaszkiem). Teraz przemalowana na biało i wisi sobie w oknie nad kwiatami. Zamieszkał w niej porcelanowy ptaszek.



Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.

7 komentarzy:

  1. Piękne kwiaty ( to wrzosy:)i świetne zdobycze. Latarenka w kształcie serca jest taka urocza, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się podoba klatka z ptaszkiem :) Świetny pomysł - jak ze zwykłej zabawki można zrobić taką elegancką ozdobę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie w domu też zagościły wrzosy:) , a latarenki kocham ponad wszystko:)))
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, jak dobrze Cię znowu czytać zaglądałam tu i zaglądałam i się doczekałam. Cieszę się, że wszystko u Ciebie w porządku. To ażurowe serduszko jest ciekawe, a w latarenkach też jestem zakochana. Może i mój małżonek kiedyś zrobi mi taką niespodziankę?
    Pozdrawiam Marzena

    OdpowiedzUsuń
  5. Ślicznie u Ciebie.Zprzyjemnością sie rozgoszczę.zapraszam w wolnej:)chwili do mnie.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że znalazłeś chwilkę, by zostawić swój ślad.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...